niedziela, 4 grudnia 2016

Przygotowania grudniowe - czas zaczynać!




Wreszcie! Wreszcie można bezkarnie szaleć ze świątecznymi przygotowaniami. Można na oknie powiesić światełka, porozkładać ozdoby, kalendarze adwentowe, udekorować wieniec adwentowy. Aaaale fajnie! Jak ja to lubię! Od kilku dni też za oknem pięknie i biało ale w listopadowe szare dni myślałam, że grudzień już nigdy nie nadejdzie.

Czas sięgnąć też po te wszystkie cudne drobiazgi świąteczne ze scrapbookowych sklepów: śnieżynki, bałwanki i reniferki zbierane już od kilku tygodni - w ilościach oczywiście przekraczających możliwość zużycia ich przez następnych kilkanaście lat. Czy wy też nie możecie się oprzeć tym wszystkim uroczym drobiazgom? A na koniec okazuje się że pomysł na kartki, który przychodzi mi w tym roku do głowy jest tak prosty że prawie ich nie wykorzystam :-0. Tak jak właśnie w tych karteczkach. Ale to nic, to przecież dopiero początek miesiąca. Jeszcze się przydadzą w albumie project life.

Po zeszłorocznych kartkach bożonarodzeniowych, które były utrzymane w dość tradycyjnych klimatach (możecie zobaczyć je tu), miałam tym razem ochotę na coś zupełnie innego. Ostatnio wszędzie otaczają mnie białe, proste, skandynawskie klimaty stąd również pomysł na kartki dosyć proste i jasne. Mam nadzieję że się wam spodobają :-).

Te śliczne świąteczne stemple to produkt młodej polskiej formy- Studio Forty. Bardzo się cieszę że na nią trafiłam oraz że rosną możliwości nabywania fajnych wzorów z polskimi napisami. Drewniane ścieżynki pochodzą z mojej ulubionej Wycinanki - szczególnie lubię ich różne drewniane ozdoby, zaś papier jest z kolekcji Kaiser Craft Home for Cristmas.




poniedziałek, 28 listopada 2016

Halo, czy to już wrzesień?


No tak, wrzesień. To znaczy w moim albumie wrzesień, bo w rzeczywistości mamy już listopad a wręcz prawie grudzień. No ale za to pora roku wreszcie się zgadza czyli wchodzimy w jesienne klimaty. Jakoś nie do końca mi odpowiada pokazywanie i opowiadanie o lecie kiedy mamy pierwsze dni listopada. Jednak Project Life powinien dotyczyć bieżących spraw ... prawda?

No ale do sedna czyli przejdźmy do kart i materiałów. Jak już sygnalizowałam Wam ostatnio, zestawy od Gossamer Blue przestały mi ostatnio odpowiadać. Powtarzalność ich elementów o których opowiadałam już więcej we wcześniejszych postacj sprawiła że zaczęłam szukać czegoś nowego. Zdecydowałam się jeszcze na wrześniowy kit (zobaczycie go w akcji na ostatniej stronie) ale w międzyczasie postanowiłam już przetestować zestaw z Citrus Twist Kits. Postaram się w innym poście więcej o nich opowiedzieć a tymczasem popatrzcie jak ładnie się prezentuje!

Na pierwszej karcie jako baza posłużył Core kit od BH Cottage Living, który naprawdę mógłby stać się moim ulubionym gdyby nie fakt, że ma karty w kremowym odcieniu. Jest ślicznie zgrany kolorystycznie ale ta kremowa baza wyklucza połączenie go z czymkolwiek innym. A to już dla mnie ciężka sprawa bo sięgam po różne elementy. Wszystkie dodatki na stronie poniżej pochodzą z kitu od Citrus Twist. Mamy tu śliczne die cuty The Reset Girl i złoty alfabet od Maggie Holmes. Do tego w paczuszce znalazły się drewienka, naprawdę ładne pastelowe karty oraz papiery w formacie 15x15 cm.



Kolejny tydzień pod względem ilości kolorów wygląda zupełnie jak środek lata. Nic dziwnego było wtedy naprawdę kolorowo. Wykorzystane karty są z zestawu Citrus Twist natomiast chipboardy to naklejki od Becky Higgins z serii High Five.



W kolejnym tygodniu wykorzystałam wspomniany już wcześniej zestaw z Gossamer Blue. Ciekawe to granatowo brązowe połączenie chociaż wrzesień to chyba jeszcze nieco za wczesna pora na takie ciemne klimaty. Niemniej jednak chyba ogólne wrażenie nie jest ponure. No a poza tym ja bardzo lubię wszelkie korkowe dodatki także cieszę się że była okazja je wykorzystać.




I to by było na tyle w tym tygodniu.
Do przeczytania niedługo! Zaglądajcie do mnie :-)

sobota, 12 listopada 2016

Sierpień w albumie


Nadrabiam braki w publikacjach jak szalona, prawda?

Tak, tak, trochę postanowiłam się za siebie wziąć, bo już zdecydowanie za dużo się tych nieopublikowanych stron zebrało. Cóż, trzeba przyznać, że systematyczność nie jest moją najmocniejszą stroną, ale kiedy już miarka się przepełni, to hurtowo rozprawiam się z tematem. Także cieszę się, że wychodzę na prostą ale najbardziej cieszę się, że mogę wam pokazać kolejną porcję albumowych stron. Bo przecież o to właśnie chodzi z prowadzeniem mojego bloga!

Dziś chciałam Wam pokazać strony z sierpnia. Powstały głównie w oparciu o zestaw do project life z Gossamer Blue, który w dalszym ciągu prenumeruję. Muszę co prawda przyznać, że są zestawy z kolejnych miesięcy są do siebie bardzo zbliżone, co miesiąc składają się ze stałych elementów: zestawu kart (no, tu nie ma zaskoczenia ;-), naklejek i chipboardów które są zawsze w tym samym kształcie, różnią się tylko napisami i kolorami. Do tego jakiś stempelki i kilka drobiazgów. Wszystko jest pięknie zgrane kolorystycznie, pod tym względem nie mam im nic do zarzucenia, ale biorąc pod uwagę cenę zestawu, to chyba jednak nie jest to przygoda na dłuższą metę. Dla mnie oznacza to oczywiście, że już zaczynam rozglądać się za czymś nowym ;-).

W sierpniu zestaw GB był w uroczych pastelowych kolorach, które w połączeniu z lekkimi drewnianymi i złotymi dodatkami naprawdę dobrze się komponują. Zobaczcie z resztą sami.



Ta strona również powstała głównie na bazie tego samego kitu.



Na ostatniej stronie mamy już nieco odmiany, znudziły mi się już trochę te pastelowe klimaty i wykorzystałam zestaw naklejek od Amy Tangerine. To naprawdę śliczna kolekcja która w czerwcu była dostępna w sklepie scrapki.pl. 



piątek, 4 listopada 2016

Lipcowe strony - Project Life #8


Jesień nastraja do nadrabiania zaległości. Mój album co prawda jest w miarę aktualnie uzupełniany ale już zrobienie zdjęć kartom i wrzucenie ich na bloga całkowicie wykracza poza moje możliwości. Doby już nie starcza, a szczególnie tej z dziennym światłem do zrobienia zdjęć. Jak tak dalej pójdzie zacznę się poważnie zastanawiać nad zaprzyjaźnieniem się z fleszem w aparacie.

Na razie jednak cieszę się z kilku dni wolnego które właśnie mieliśmy. Długi weekend pomaga nadrobić nieco zaległości, uporządkować ogródek a nawet ugotować obiad. Taaak, ostatnio nawet na to brakuje czasu :-(.  Jakby tak w każdym miesiącu był jeden taki przedłużony weekend, nawet trzydniowy,  to życie byłoby znacznie prostsze, nie sądzicie?

Dziś chciałam Wam pokazać moje trzy lipcowe tygodnie. Postanowiłam tym razem ograniczyć się do prezentacji tylko kilku wybranych stron.  Nie jestem jeszcze na etapie, kiedy wszystko, co zrobię mi się podoba, stąd stwierdziłam, że nie będę was tu zanudzać czymś co sama uważam, że nie jest zbyt udane. W tym tygodniu pokazuję wam więc trzy strony. Cieszę się że wyszły tak barwne i wesołe. Pasują dzięki temu do tych letnich tygodni.

Zestawy kart, to w dalszym ciągu moje ulubione core kity od Becky Higgins: Everyday i Midnight. Dodatki natomiast to urocze drewienka firmy Pinkfresh oraz zestaw die cutów.



Tydzień trzydziesty powstał głownie dzięki lipcowemu zestawowi z Gossamer Blue. Naprawdę podobają mi się ich karty oraz chipboardy. Więcej na temat subskrypcji ich zestawów możecie przeczytać tu


To tyle na dzisiaj, do napisania niedługo!

niedziela, 30 października 2016

Plan lekcji 2016



Uff, udało mi się go opublikować jeszcze w październiku! Chyba nie jest ze mną tak źle. No, za dobrze też nie jest, bo od zrobienia do sfotografowania i wrzucenia na bloga minął ponad miesiąc... No ale myślmy pozytywnie i cieszmy się z tego co nam wychodzi. Prawda?

Plan lekcji to rodzaj projektu, który daje mi naprawdę dużo satysfakcji. Nie jest to layout, który utknie później w jakiejś szafie, tylko coś na co przez najbliższe kilka miesięcy będziemy często zerkać. Ciekawe jaką kolekcją będę się mogła pochwalić za kilka lat. Jak zwykle podchodzę do życia optymistycznie i wierzę, że w następnych latach też uda mi się na nie znaleźć chwilę czasu. Na razie widzę że zeszłoroczna i tegoroczna wersja znacznie się od siebie różnią. Od jakiegoś czasu zdecydowanie najbardziej podoba mi się styl clean & simple i staram się go stosować w moich pracach.

Ten kalendarz powstał w oparciu o papiery z sierpniowego zestawu do project life z firmy Citrus Twist. Mam nadzieję, że się wam spodoba. A może wolicie ten z zeszłego roku?

Jeśli natomiast szukacie ładnych planów lekcji do wydrukowania zajrzyjcie koniecznie na bloga My Pink Plum tu i tu. Znajdziecie tam z resztą również wiele innych, ładnie zaprojektowanych i praktycznych grafik do wykorzystania w domu. Moim absolutnym faworytem są karteczki z loginem i hasłem do wifi. Też takie przyczepiacie na lodówce żeby wasi goście mogli się połączyć? Jeśli jeszcze nie, to bardzo proszę link do kilku ślicznych wzorów :-).




sobota, 10 września 2016

Project Life #7 Czerwiec!!!


Moi drodzy! czy u was dziś też pogoda taka piękna? Ja właśnie wygrzewam się na tarasie i wykorzystuję pierwszy wolny moment od kilku tygodni na nadganianie blogowych zaległości.

Powoli, bardzo powoli wygrzebuję się spod rosnących stosów wywołanych zdjęć (i tak dobrze, że są wywłoane, co? ;-) oraz niedokończonych kart. Może już niedługo zobaczę jakieś światełko w tunelu ale na razie mam Wam do pokazania czerwiec w albumie project life.





Jak Wam się podobają? Moje ulubione to dwie ostatnie karty. Udało się na nich uchwycić naprawdę letnie barwy. To głównie dzięki pięknym chipboardom od Becky Higgins oraz elementom czerwcowego zestawu documentary ze Studio Callico. Mam nadzieję że lipcowe strony będą miały równie słoneczną atmosferę.





Życzę wam udanej dalszej części tego pięknego weekendu!!!

piątek, 5 sierpnia 2016

Gossamer Blue - zestaw do Project Life


Witam Was Moi Drodzy,

Ciekawa jestem kto z was myśli o srapbookwych prenumeratach. Wiele z was wie o klubach wysyłkowych, w których można zaprenumerować comiesięczne przesyłki z zestawami do scrapbookingu, project life czy do plannerów. Sama kilkakrotnie wspominałam w postach o zestawach ze Studio Callico, które zamawiam od kilku  miesięcy. Niestety ostatnie dwa sety były dla mnie trochę rozczarowujące, nie podobały mi się ani karty ani dodatki. Rozpoczęłam więc poszukiwania innego rozwiązania i trafiłam na firmę Gossamer Blue i chciałam wam pokazać ich lipcowy zestaw.

Jest mniejszy niż ten z SC. Jak widzicie z dodatków mamy tu: arkusz naklejek, arkusz chipboardów, cekiny, drewienka, plastikowe kształty i zestaw stempli. Wszystkie rzeczy bardzo fajnej jakości, spójne kolorystycznie choć nie wszystkie jak dla mnie praktyczne. Nie mam na przykład koncepcji jak wykorzystać te plastikowe elementy, bo w koszulkę projectlifową przecież ich raczej nie wcisnę ;-). Za to chipboardy to mój absolutny hit, ostatnio zupełnie nie mogę się bez nich obejść. Lubię to lekkie wrażenie trójwymiarowości, które nam dają.



Tym co zdecydowanie odróżnia Gossamer Kit od Studio Callico są fajne karty do albumów. To był najsłabszy punkt w zestawach  SC. Zarówno wzory były strasznie nierówne, w różnych stylach niedających się połączyć, do tego kiepskie kolory. Bardzo mało je stosowałam. Tu natomiast mamy naprawdę udany komplet w ciekawych kolorach, w proste, graficzne wzory. Taki styl bardzo mi odpowiada.



Jest też coś co bardzo lubię czyli fajny zestaw stempli, kilka z nich naprawdę ładnych. Muszę przyznać że niezbyt dużo stempli ze zestawów SC mam ochotę użyć, mimo że przecież generalnie ogromnie je lubię i często stosuję. Zazwyczaj były to jednak malutkie napisiki lub niezbyt ciekawe kształty. W zestawie z Gossamer Blue jest kilka, które już widzę, że wykorzystam nie raz.




Z trochę mniej pasujących mi rzeczy są drewienka, jakoś nie bardzo mi się te kształty podobają i cekiny które bym pewnie z chęcią wykorzystała gdybym miała fuse tool ale na razie nie planuję go zakupić.

Mimo tych dwóch słabszych stron, bardzo mi się ten zestaw podoba. Dodatkowym plusem jest fakt że w pierwszym miesiącu nie płacimy kosztów transportu. Sam zestaw do Project Life kosztuje 19,95 USD, później z wysyłką niestety już 33 USD więc robi się to nieco mniej atrakcyjne :-(. W tym miesiącu przez przypadek jednak znowu zaoszczędziłam na przesyłce ponieważ moja płatność kartą nie przeszła, sybskrypcja się wyłączyła i musiałam ponownie zaprenumerować kit. Dzięki temu znowu nie płaciłam za dostawę. Nie wiem czy celowo bym się na takie naciąganie zdecydowała ale tym razem z tego skorzystałam i wyczekuję już mojego sierpniowego zestawu.

Jeszcze nie wiem czy kity z Gossamer Blue są tym idealnym rozwiązaniem jakiego poszukuję, ale na razie zapowiadają się całkiem nieźle.

Dajcie znać jak się wam taki zestaw podoba.

niedziela, 31 lipca 2016

Project Life # 6 - maj


Po raz pierwszy od kilku lat spędzam wakacje w Warszawie. Jak większość z was wdrażam się w standardowy rytm osób pracujących czyli czterotygodniowy urlop, który trzeba naprawdę dobrze rozłożyć na cały rok. Szczególnie mając dzieci, które w wakacje nie  mają szkoły i przedszkola. To prawdziwa groza dla pracujących rodziców: dwa miesiące do szczegółowego rozplanowania. Pamiętacie grę tertris? Taką układankę mają rodzice w każde wakacje. 

Przychodzi taki moment kiedy wszystkie wyjazdy zostają rozplanowane, dzieci zostają rozesłane na obozy czy wyjazdy rodzinne a rodzice którym nie starcza na wszystkie te atrakcje urlopu muszą zostać w domu i chodzić do pracy. Taka sytuacja też ma jednak swoje plusy. "Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...". Tak, znowu można się poczuć jak wiedy zanim miało się dzieci i spontanicznie spotykało się ze znajomymi bez ściągania na noc babci lub ustalania z opiekunką na ile godzin mogłaby przyjść. A w międzyczasie, gdzieś pomiędzy wieczornymi wyjściami, zostaje też czas na nadrabianie zaległości w albumie. Zawsze myślałam, że jest to zajęcie na długie jesienne wieczory ale jak widać na krótkie, letnie też jest fajne. 

Także nadrabiam, moi drodzy, nadrabiam jak tylko mogę zanim dzieci wrócą do domu :-)

Kilka dni temu udało mi się sfotografować wreszcie kilka ostatnich stron z mojego albumu, więc przedstawiam Wam poniżej mój majowy Project Life. 

Na początek tydzień 18, w którym większość dodatków pochodzi z kitu Studio Callico. Powoli uzależniam się od przysyłanych mi co miesiąc ich zestawów. Wreszcie mam pod dostatkiem literek i innych drobiazgów. 



Tydzień 19 kolorystycznie zainspirował mnie do korzystania kart z zestawu Indian Summer. Co prawda mam wersję kart kwadratowych ale wszystko można przecież odpowiednio podocinać :-). Jak wam się podoba takie brązowo niebieskie połączenie?



 Tydzień 20 to weekendowy wyjazd w pobliże Zielonej Góry. Te okolice absolutnie mnie zauroczyły,: winnice, pagórki, lasy i jeziora. Wprost przepięknie! Pojedźcie tam koniecznie! 



Tydzień 21 to już prawdziwy powiew lata. Niespodziewanie zrobiło się naprawdę ciepło i letnio a cały weekend spędzaliśmy na świeżym powietrzu. Idealnie pasowały mi do tego karty od Family Portraits i piękny akwarelowy zestaw od Ewy Gawdzińskiej. 



W ostatnim majowym tygodniu korzystałam z core kitu Cottage Living Becky Higgins, który bardzo polecam wszystkim lubiącym ciepłe i stonowane barwy i karty w kolorze złamanej bieli.  



Jak widzicie bardzo staram się dobrze wykorzystać wszystkie wolne chwile i mam nadzieję że w najbliższym czasie nadgonię jeszcze trochę żeby jesień rozpoczynać z czystym kontem i bez zaległości. I Wam również tego życzę :-)

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Tarta z serkiem mascarpone i truskawkami


Poznajcie jedno z moich ulubionych letnich ciast!

Tarta z kremowym nadzieniem i świeżymi owocami. Najlepiej z truskawkami albo z malinami. Dziś wersja z początku lata czyli truskawkowa a już za kilka tygodni pewnie zastąpi ją malinowa. Obie są pyszne chociaż moje dzieci jako prawdziwi Truskawkożercy wolą właśnie  dzisiejszy wariant.


Ciasto:
250g mąki pszennej (w moim wykonaniu jest to około 150 g mąki białej, na przykład tortowej, i 100g mąki pszennej pełnoziarnistej)
3 łyżki cukru
szczypta soli
150g schłodzonego masła
1 jajko

Krem:
250g serka mascarpone
250ml słodkiego mleka skondensowanego (około 2/3 puszki), dobrze schłodzonego
2 jajka

Owoce: około 300g truskawek pociętych na plasterki lub 1 duże pudełeczko malin

Ciasto powinno się siekać, co ja oczywiście robię w mikserze :-). Do jego miski wrzucamy wszystkie składniki z wyjątkiem jajka i siekamy w maszynie przez kilkanaście sekund aż powstaną grudki. Następnie dodajemy jajko i miksujemy jeszcze krótką chwilę aż całość zagniecie się w kulę. Możemy też zlepić ją ręcznie jeśli nie uda nam się w mikserze. Wkładamy ciasto do lodówki na około godzinę.

Formę na tartę smarujemy masłem, wylepiamy ją ciastem o grubości około pół centymetra lub rozwałkowujemy ciasto na placek o średnicy formy (najlepiej to zrobić pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Przylepione do jednego arkusza łatwo jest przenieść do formy beż ryzyka podarcia. Wkładamy ciasto do piekarnika rozgrzanego do 190ºC na około 25 minut. Można je nakłuć widelcem przed pieczeniem lub położyć na połowę czasu jakieś obciążenie, żeby za bardzo nie wyrosło, chociaż zazwyczaj nie ma takich tendencji.

W międzyczasie miksujemy wszystkie składniki na krem, również przez krótką chwilę, tylko do połączenia się wszystkiego i zniknięcia grudek.

Kiedy ciasto ma już ładny złoty kolor, wyjmujemy je z piekarnika i polewamy kremem. Zmniejszamy temperaturę do 180ºC, ponownie do niego wstawiamy i pieczemy jeszcze około 20-25 minut aż krem się zetnie. Warto po jakiś 15 minutach sprawdzić jego stan i delikatnie poruszać foremkę, jeśli jest płynny trzeba jeszcze trochę zaczekać.

Po wyjęciu z piekarnika dekorujemy owocami lekko wciskając je w krem. I gotowe. Przepis na tartę zaczerpnięty został z mojej ukochanej Kwestii Smaku :-)

Mam nadzieję, że będzie wam smakowało :-)




poniedziałek, 30 maja 2016

Project Life #5 Kwiecień



Na początku chyba powinnam się Wam wytłumaczyć dlaczego na moim blogu pojawia się ostatnio tak mało postów. Taaak, mam poczucie winy, że piszę i publikuję mniej niż powinnam. Ale mam swoje powody. Otóż po kilku latach przerwy w pracy, zajmowaniu się dziećmi, domem i innymi miłymi rzeczami postanowiłam wrócić do pracy zawodowej. Uznałam, że jest to dobry moment, dzieci nam już trochę podrosły a dzięki ich coraz większej samodzielności ja też nabrałam energii do wprowadzenia zmian w moim życiu. Bardzo się cieszę, że udało mi się w ostatnich tygodniach zrealizować to pragnienie i pod koniec zeszłego miesiąca zaczęłam nową pracę :-))))

Tak więc jak przypuszczacie od kilku tygodni moje życie wygląda nieco inaczej. Nieco to chyba mało powiedziane :-). Wygląda zupełnie inaczej, na nic nie mam czasu, nic nie jestem w stanie zrobić wtedy, kiedy to sobie zaplanuję, dni i tygodnie przelatują mi nie wiadomo kiedy. Wybierając zdjęcia do wywołania nie mogłam uwierzyć jak wielkie mam zaległości. Kiedy to minęło? Ale cóż, sami wiecie jak jest. Na dodatek kilka wyjazdów majowych sprawiło, że nawet w weekendy nie miałam już czasu na scrapbooking i blogowanie i wszystko musiało zaczekać na lepsze czasy. Teraz staram się nieco lepiej organizować i mam nadzieję, że już niedługo moje życie do mnie wróci :-). Chociaż w malutkim wymiarze :-)

Tymczasem chciałam Wam pokazać karty kwietniowe z mojego albumu Project Life. Część z Was widziała już fragmenty z nich na Instagramie ale ponieważ dopiero teraz "zamknęłam" miesiąc zamieszczam je po raz pierwszy w całości.




W kwietniu zrobiło się w moim albumie zielono, co prawda nie zawsze od roślin ale i tak kolor ten rządzi w tym miesiącu. W dalszym ciągu używam głównie zestawu kart Everyday od Becky Higgins. Bardzo mi odpowiada to, jak jest neutralny. Białe kary, czarne wzorki a dodatki możemy dobierać w zależności od tego co nam zasugerują zdjęcia. Zielone drzwi stajni  same jakoś narzuciły kolor literek i innych wstawek.




W piętnastym tygodniu przyszła do mnie długo wyczekiwana przesyłka ze Studio Calico. Za sprawą dziewczyn z facebookowej grupy wielbicielek Project Life trafiła do mnie informacja o kwietniowej promocji na wszystkie kity w Studio Calico. Zamówiłam dzięki temu zestaw Documentary i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest w nim sporo kart (no ale kart muszę przyznać mam już całe mnóstwo) ale oprócz tego bardzo dużo różnorodnych dodatków. Zawsze cierpię na brak alfabetów, chipboardów i innych drobiazgów albo brakuje mi rzeczy w konkretnych kolorach. No i w takiej sytuacji kity są rewelacyjne. Jest tu bardzo dużo ozdób i na dodatek wszystkie do siebie pasują :-). Bardzo mi się to podoba! Większość kart ze strony z tygodniem piętnastym, chipboardy i taśma washi pochodzą właśnie z tego zestawu. No i znowu jest tu zielono :-)



Kolejny tydzień kolorystycznie jest podporządkowany kwitnącym magnoliom. Karty pochodzą tym razem z zestawu Cottage Living Becky Higgins, który jest moim nowym nabytkiem. Jest bardzo ciepły w odbiorze dzięki złamanej bieli kart i różowo szarym wzorom. Dodatki zaś, to w dalszym ciągu kwietniowy kit ze Studio Calico.



Ostatni tydzień w dzisiejszym zestawie powstał już w większości w oparciu o majowy kit SC. Tak, tak, ten pierwszy spodobał mi się na tyle że postanowiłam dalej je prenumerować. Namówili mnie :-). No i właśnie tu widzicie też na zdjęciach Wielką Zmianę o której Wam pisałam na początku.

Mam nadzieję, że na majowe karty nie będziecie musieli już tak długo czekać. Mam ambitny plan popracowania nad lepszą organizacją i powrotu do regularnych postów co najmniej raz w tygodniu.

Trzymajcie kciuki, żeby mi się to udało!